czwartek, 21 lipca 2016

Z gówna tortu nie zrobisz

Czasami tęsknię, gdy widze
Twoje zdjęcie
W tedy otwieram pamięć i myślę
"Był dupkiem i będzie dupkiem"







~ Miśka

środa, 6 lipca 2016

Pijana mewa

Niespokojne sny Posejdona
Pijana mewa
Zagubiona mrówka
Morskie wąsy
Porywista bryza
Rozjaśnia się niebo
W górach już słońce wstało
Tu niedawno zaszło
Uśmiech się pojawia
Chodź niedawno zbladnął
Pokój w sercu się rodzi
A niedawno umarł
Wczoraj cię kochałam
Dziś jestem spokojna





~ Miśka
5:02

niedziela, 3 lipca 2016

Oszczędnie - tylko po łezce

23:23 kocham obozy
Szybki i wszystko podsumowujący wstęp. Mam wolną chwilkę, bo czekam, aż przyjaciółka, siostra, miłość moja się wykąpie i będziemy mogły przejść do domku chłopaków, żeby (w moim przypadku 5, w przypadku przyjaciółki 2) spędzić noc.
Nie chce pisać o tym tutaj, jak w pamiętniku, bo to sobie moge wlasnie tam napisać, chociaż nie mam pamiętnika. Chce tu napisać tak cudowną rozkmine, przez którą płakałam dziś 3razy i teraz, gdy będę ją pisać, rozpłaczę się znowu.
Chodzi o to, że mimo że jestem na obozie 4 raz i znam większość ludzi już od mojego pierwszego obozu, to zauważam że ciągle pojawia się ktoś nowy. Nowi są nowi tylko przez max 3 dni, później są już "nasi". Są ludźmi bez ktorych nie wyobrażamy sobie życia. Są ludźmi, z którymi mimo odległości czujemy więź bliższą niż ci, z którymi jesteśmy przez cały rok. Z którymi zachowujemy się tak, jak ludzie, którzy żyją w niemoralnych związkach. Są ludzmi, z którymi, mimo iż widzimy się przez te 2 tygodnie w roku i tak możemy pogadać o wszystkim. Są ludźmi, którzy w czasie 2 tygodni stają sie naszą rodziną. Częścią naszego serca. Naszą historią.
Podtrzymuje łzy, jak moge ale jest ciężko.
Myślę, że roześle ten wpis do niektórych z obozu, ale dopiero za tydzień, kiedy wyjedziemy.
Seido karatecy - kocham was, jak nikogo innego.
I poleciała łezka.




~ Kocham was
Miśka