sobota, 19 grudnia 2015

Nocne marki.

Jest godzina 00:57 dnia 20.12.2015r. Nie mogę spać. Jestem pełna energii. Trafiłam na świetnego bloga i ogólnie na świetnego prowadzonego go ➡ czytanie-moim-tlenem.blogspot.com


I doszłam do wniosku, naszło mnie natchnienie, że zostanę "book blogerką".


Zacznę od tego, że można powiedzieć, że dużo czytam. (Kiedyś dostałam karę od mamy za to, że czytam za dużo i nie wolno mi było czytać przez jakieś 4 miesiące... ale i tak czytałam.) Mamy grudzień, kończy się rok, więc chyba zacznę od końca, czyli od tego co powinnam zrobić po jakimś czasie, czyli podsumowanie. Otóż w 2015 roku przeczytałam (mam nadzieję, że pamiętam wszystkie książki):


➡ W krainie kota - Dorota Terakowska


➡Dobry adres to człowiek - Dorota Terakowska


➡ Gwiazd naszych wina - John Green


➡ Zostań, jeśli kochasz -

Gayle Forman

➡ Wróć, jeśli pamiętasz -

Gayle Forman

➡ Losting hope - Colleen Hoover


Krótka Piłka - Harlan Coben


➡ Bez śladu - Harlan Coben


➡ Wyspa Motyli - Corina Bomann


➡ Kolenda dla umarłych - Patrick Dunne


Nie jest tego dużo 😞 ale wystarczająco na podniesienie procentu ludności polskiej czytającej książki 💪


Aktualnie czytam książkę, którą jest dla mnie best of the best (jak większość zresztą, ale ta to już jest ba serio serio najlepsza) Jesteś Cudem - Regina Brett 💚💜 kto słyszał chociaż o niej, to wie, o czym mówię.


Podsumowując podsumowanie - które z tych książek polecam? W sumie wszystkie 😂


Właśnie napisałam swój pierwszy wpis jako 'book blogerka' 😱


~ Miśka

czwartek, 19 listopada 2015

Cudowna kraina

W mojej szkole odbywa się Światowy Tydzień Przedsiębiorczości - może kojarzycie coś takiego albo i nie. Polega to w każdym razie na tym, że przychodzi ktoś kto odniósł w swoim życiu sukces i motywuje innych młodych ludzi do tego, żeby również dążyli do swojego. Dziś właśnie miałam przyjemność poznać pewnego chłopaka, który jest ode mnie 4 lata starszy, studiuje psychologie menagerską w Krakowie na WSE i juz odniósł swój mały sukces. Bardzo mnie to nie zdziwiło, bo rok temu poznałam innego chłopaka, który jeszcze w tym samym roku, kiedy napisał maturę, to otworzył swoją firmę. I takie spotkania właśnie motywują nas do zmiany świata na lepsze. Na zmiane tego sarkazmu, który jest użyty w poniższym filmiku na prawde. Tylko pytanie - czy nam się chce? Czy jesteśmy do tego zdolni?


Watch it!!! 


↘                                              ↙

https://youtu.be/YX6eoRTaoUc

↗                                              ↖



~ Miśka

czwartek, 15 października 2015

Była.

Była.
Była młoda.
Była silna, za dnia.
Była pewna siebie, za dnia.
Była uśmiechnięta, za dnia.
Była może czasami denerwująca, za dnia.
Była kochająca.
Być starała się uprzejma, za dnia.
Być chciała kochana.
Być chciała sobą.
Być chciała zrozumiana.
Być przestać chciała wyśmiewana.
Być w twarzy mokrej od łez nie chciała, nocą.
Być nie chciała przerażona, nocą.
Być cicho musiała, nocą,
bo nie chciała, że ktoś wiedział, że płacze, nocą.
Być chciała, jak za dnia.
Być chciała bez w sercu ran.
Być chciała bez blizn na nadgarstkach.
Dodając kolejnych kilka.


~ Miśka

sobota, 20 czerwca 2015

Nibylandia.

Jestem swieżo po filmie "Finding Neverland" z Johnnym Deppem (mój ulubiony aktor i mam zamiar obejrzeć wszystkie filmy z nim, ale mniejsza). Jest to film rezyserii Marca Fostera z 2004r. Opowiada o Jamesie Berrie - tworcy Piotrusia Pana i Nibylandii. Jest on oparty na faktach, jak pisarz stworzył swoją najlepszą sztukę.
Polacam film. Ale teraz nie o nim.
Teraz o Nibylandii. Nibylandia jest to kraina, do której się leci (druga gwiazda na prawo i prosto do świtu) na magicznym pyle wróżek i wierzę, że można latać. Jest to kraina, w której nikt nie dorasta. Kraina, w której chyba każdy chciał się znaleźć w dziecinstwie.
Powracacie do tego? Wierzycie jeszcze we wróżki? Chcecie stanąć w pojedynku z Kapitanem Hakiem? Zaprzyjaźnić się z Dzwoneczkiem? Być dziewczyną Piotrusia? Być chłopakiem Wendy?
Przyznam, ze ja do tego czasami wracam. W końcu mam już 17 lat, jestem prawie dorosła. Ale nikt mnie nie pytał, czy chcę nią być. Tak musi być. Coś się dzieje, choć tego nie chcemy. Ja chce być trzecią zaginioną dziewczynką (Wendy, jej córka i ja). Kiedy to pisze, to jest nie możliwe. Ale kiedy zamykam oczy, jestem tam gdzie chce. W mojej Nibylandii. Myślę, ze każdy ma taką swoją kraine, do której ucieka, kiedy chce. Moją są książki, muzyka, pisanie i karate.
Wracając do samego "Piotrusia Pana". Pewnie pamiętecie "tykającego krokodyla", który chciał zjeść Kapitana Haka. Czy to, ze połknął zegar, a później czyhał na życie Kapitana jest przypadkiem? Może. Ale myślę, że panu Barriemu chodziło bardziej o to, że mimo, ze to jest Nibylandia i nikt się nie starzeje, to "czas" przychodzi po każdego. Dziwne? Ale logiczne. Co nie? Sama musialam "dorosnąć" i obejrzeć owy film, żeby to wszystko zrozumieć.
Myślę, ze każdy z nas jest trochę takim Piotrusiem, który nie chce dorosnąć. Ale pamietajcie - wierzcie we wróżki, bo bez naszej wiary one umierają, a bez ich pyłku nie możemy latać, a jak inaczej dostaniemy się do Nibylandii.

~ Miśka

piątek, 12 czerwca 2015

Z innej perspektywy.

Homoseksualiści tym różnią się od heteroseksualistów, że niestety muszązdać sobie sprawę, że (w większości przypadków) ich związki, choć pełnemiłości i ciepła, będą istnieć tylko dla nich. Dumny ojciec nie postawina półce zdjęcia swojego syna przytulającego się ze swoim chłopakiem, a najlepsza koleżanka z liceum nie zaprosi pary gejów na swój ślub, bynie robić „przedstawienia”. Rodzice takiej pary nie będą widzieli owocumiłości swoich dzieci w biegających po ich mieszkaniu wnukach. Toprzykre, ale prawdziwe.

~ Collin

Taaaak...  ostatnio jest tu Collina więcej niż mnie, ale to chyba spoko. Jego teksty są lepsze od moich �� a ja w tym czasie mogę zająć się czym innym niż blogowaniem ⇨��⇨��⇨��⇨$$$$$$

~ Miśka

Cztery żywioły.

Dziś w moim życiu wydarzyła sie mam wielka zmiana...
Pojechaliśmy dziś z klasą do ośrodka H2O gdzie mieliśmy zajęcia zatytuowane "CZTERY ŻYWIOŁY".
Najpierw poznaliśmy instruktora Bartka ktory miał prowadzić zajęcia.
Gdy wszedł do namiotu spojrzał na mnie i szeroko się uśmiechnął odwzajemniłem ten gest bananem na twarzy haha... po kilku minutach trwania zajęć spojrzał na mnie raz kolejny i kolejny w tedy zrozumiałem ze coś jest nie tak... Gdy mieliśmy zbudować i rozpalić nasze ogniska rozdał na po 3 zapałki i dodał że każda kolejna zapałka to -1pkt. Oczywiście mi skończyły się odrazu więc poszedłem po jedną...poprosiłem go a on wyciągną z kieszeni pudełko dał mi je... otworzyłem a tam bylo pięć zapałek i karteczka dla ~dla Ciebie ale nikomu nie mów~ spojrzałem na niego ale chyba udawal ze nie widzi.
Następnie mieliśmy się wspiąć na 12 metrowe drzewo po kilku osobach nadeszła moja kolej...zacząłem ubierać uprząż kiedy powiedział że mi pomoże więc oddałem sprawy w jego ręce. Gdy zapisał mi pasy w okolicach krocza powiedział że przelrasza ze musi mnie dotykać z sarkazmem w głosie i wielkim uśmiechem na twarzy. Spojrzałem na niego i również się śmiałem.
Pod koniec wyjazdu podaliśmy sobie ręce i rozstaliśmy sie...
Nie wiem czy kiedykolwiek go spotkam...

~ Collin

czwartek, 28 maja 2015

Nicość.

Nie chodzi o to ze jestem na ciebie zla. Jestem zła na siebie dlatego ze pozwolilam sobie zakochać w kimś takim jak ty. To nic, ze mnie zostawiles od tak. Może nie do końca "od tak". Może dlatego ze na twoim choryzoncie jak zwykle pojawiła się jakaś nowa dupa, a ja ci się znudzilam. Może dlatego ze podobno cię zranilam, chociaż nie wiem w jaki sposób. Ale nie przejmuj się. Życie toczy się dalej. Twoje się toczy szczesliwie, z NIĄ. Moje też toczy się z NIĄ - dobrze wiesz z kim. Jesteś jedna z niewielu osob które o tym wiedza. Czy moje życie jest tak radosne jak twoje? Pewnie nie. W końcu jestem sama. Ale nie spoko. Dam rade. Przecież jestem duża dziewczynka. To nie pierwszy raz kiedy jestem "za podium" o czym też dobrze wiesz.
Kiedyś pisaliśmy do siebie listy, pamiętasz? Miało być romantycznie i mieliśmy kiedyś pokazać je naszym dzieciom. Teraz też napisze list. Ale nie wyślę go. Bo ciebie już nie obchodzi, to co czuje. Spalę go. Tak jak pewnie ty spaliles moje stare listy. Napisze to co czuje. Tak jak za każdym razem. Nie będę kłamać. Tak jak zwykle było. Chociaż dla ciebie to i tak były "puste słowa". Były? Nie. Kochalam cię. Później nienawidzilam. A teraz? Teraz nic nie czuje. Ani miłości, ani nienawisci. Taka pustka. Pustka a w niej nicość. Nicość, czyli ja.

~ Miśka

Nicość.

Nie chodzi o to ze jestem na ciebie zla. Jestem zła na siebie dlatego ze pozwolilam sobie zakochać w kimś takim jak ty. To nic, ze mnie zostawiles od tak. Może nie do końca "od tak". Może dlatego ze na twoim choryzoncie jak zwykle pojawiła się jakaś nowa dupa, a ja ci się znudzilam. Może dlatego ze podobno cię zranilam, chociaż nie wiem w jaki sposób. Ale nie przejmuj się. Życie toczy się dalej. Twoje się toczy szczesliwie, z NIĄ. Moje też toczy się z NIĄ - dobrze wiesz z kim. Jesteś jedna z niewielu osob które o tym wiedza. Czy moje życie jest tak radosne jak twoje? Pewnie nie. W końcu jestem sama. Ale nie spoko. Dam rade. Przecież jestem duża dziewczynka. To nie pierwszy raz kiedy jestem "za podium" o czym też dobrze wiesz.
Kiedyś pisaliśmy do siebie listy, pamiętasz? Miało być romantycznie i mieliśmy kiedyś pokazać je naszym dzieciom. Teraz też napisze list. Ale nie wyślę go. Bo ciebie już nie obchodzi, to co czuje. Spalę go. Tak jak pewnie ty spaliles moje stare listy. Napisze to co czuje. Tak jak za każdym razem. Nie będę kłamać. Tak jak zwykle było. Chociaż dla ciebie to i tak były "puste słowa". Były? Nie. Kochalam cię. Później nienawidzilam. A teraz? Teraz nic nie czuje. Ani miłości, ani nienawisci. Taka pustka. Pustka a w niej nicość. Nicość, czyli ja.

~ Miśka

poniedziałek, 30 marca 2015

"I to tylko moja wina... pokochalam skurwysyna"

Minął mniej więcej miesiac od kiedy nie pisze z nim. Miesiąc, od kiedy jest wszystko inaczej. Miesiąc, od kiedy ma inna. Miesiąc, od kiedy ma w końcu szczesliwa miłość. Miesiąc, od kiedy jest szczęśliwy. Kiedyś mu napisalam, ze będę szczesliwa, kiedy on będzie. W końcu, miesiąc, od kiedy w sumie ja też jestem szczesliwa. Nie myślę o tym, co by mogło byc gdyby mieszkał bliżej. Nie myślę o tym, ze kiedy ja za nim tęsknię to on się zabawia z innymi. Nie tesknie. Nie odczuwam braku endorfiny. Jest inaczej, a mimo to, jest szczesliwa. Kiedyś nie wyobrazalam sobie życia bez niego. Czy gdyby teraz napisał, wybaczylabym mu? Nie. Nie dlatego ze mnie poprostu zostawił dla innej. Nie dlatego ze usunal mnie ze znajomych na fejsie. Dlatego ze nie powiedział mi, ze w czasie kiedy wyznawal mi miłość, spotykał się z inna. Dlatego ze mówi o mnie totalne bzdury. Dlatego ze obrażał mojego najlepszego przyjaciela. Dlatego ze mnie tyle razy oszukał. Dlatego ze mimo ze za każdym razem staralam się, on zakończył wszystko. Wiec po co zaczynać od nowa? Po co miałby robić mi mętlik w głowie? Po co to wszystko toczyć od nowa i czekać aż jemu znowu coś odbije?

~ Miśka