środa, 7 marca 2018

Nie znam się na poezji

Kiedy pytam o opinię przyjaciół na temat moich wierszy to odpowiadają mi, że "nie znają się na poezji".
W tedy ja odpowiadam, że na poezji się nie trzeba znać, ja też się nie znam, jeśli mam się przyznać. Poezję trzeba poczuć, wczuć się w sytuację.
Na przykład ja, kiedy piszę, to nie zwracam uwagi na interpunkcje, rymy, rytm, czy zgadza się ilość sylab w poszczególnych wersach, czy ma to w ogóle jakąś spójność. Fakt, brak interpunkcji czy interpunkcja jest czasami celowym zabiegiem żeby wiersz był płynny czy żeby oddzielić wers, czy zatrzymać czytelnika.
Ale z znacznej mierze, kiedy pisze, to nie zwracam uwagi na nic, jak tylko na uczucia, obserwacje. Pisze, co mi serduszko dyktuje. Czasami zamykam oczy, przywołuje obrazy i szukam porównań do tego, żeby ładnie brzmiało, to co widzę oczyma wyobraźni. Bo jak to powiedział pewien mój ulubiony bohater książkowy "dobrze widzi się tylko sercem". I tak właśnie się odbiera też poezję. Sercem. Nie ważne jest dla mnie, ile widzisz w tym błędów  albo że czasami rzucam po jednym wyrazie na wers. Dla mnie ważne jest co czujesz po przeczytaniu mojego wiersza. Czy serce inaczej Ci zabije albo zrobi Ci się jakoś milej, albo no nie wiem, jak to określić, ale czasami jest takie coś, że momentalnie nam się zmienia humor po przeczytaniu czegoś, no albo nic nie zrobi na Tobie mój wiersz i też bydzie dobre.
Dobrej nocy wszystkim.










~ Miśka
7.03.18, 22:53

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz